(Recenzja #2) Junes - EP.5
Osoby tworzące to CD - Junes
Tytuł płyty - EP.5
Wytwórnia - Vibe2NES
Rok wydania - 2015
Przybliżenie
Gdybym miał opisać Roberta to jedyne co mi przychodzi do głowy to słowa pokroju 'MC który swoje pierwsze CD wydał w 2006 roku a długość jego wszystkich zwrotek sięga dobrych czterech godzin a pomimo tego nikt go nie zna'. Bo te słowa są szczerą prawdą, gdyby nigdy nie dołączył do Rap Addix ani nie tworzył RWW z Jeżozwierzem i SkillZ'em, prawdopodobnie osób świadomych jego istnienia nie było by około kilkunastu tysięcy, a słuchaczy kilka tysięcy, przy okazji w pewnym momencie podpisał kontrakt z Vibe2NES co pozwoliło mu teoretycznie wyjść do mainstreamu ale przyznajcie sami, kto kojarzy V2N?
'Rap Addix jak religia, moje teksty to biblia bez prawd objawionych brud nawarstwiam na bitach!'
Jakby projekty Addixów liczyć jako projekty Junesa, EP.5 jest no nie wiem, dziewiątą płytą? Albo ósmą? Co do treści które możemy na niej usłyszeć:
- Przeszłość
- 'Wojna' jako metafora życia
- Zmiany na gorsze
- Próżny trud
Dość poważny klimat panuje jak w sumie na wszystkim co Junes nagrywa, osobiście uważam to za zaletę bo czasem ta powaga jest wymagana, a sam Junes nie unikał tematów o swoich słabościach czy nałogach, za to warto się z nim liczyć.
Postronni
Odnośnie osób postronnych znajdujących się na tej płycie - dużo producentów z dość podobnym stylem 'beatmakerstwa' przez co spójność albumu jest lekko powyżej przeciętnej, za produkcję odpowiadają: Fawola (którego możecie kojarzyć ze wspólnej płyty ze Świnią i kilku bitów na jego solówce która wyszła kilka dni temu), Bodziers, Konstruktor, Capish, Soulpete (z którym Junes założył Rap Addix w 2009), Palmer Eldritch, Golec oraz Cyga. Za skrecze i cuty odpowiada też kilku DJ'ów którzy zrobili świetną robotę, na cutach można usłyszeć Fisza, Małpę, Kosiego, W.E.N.Ę oraz kilka innych osób. Osoby za deckami na tym CD to: Te, Danek, Ace i Nambear.
'No Flo'
Umiejętności pływania Junesa na bitach są względne i to dość mocno, da się odczuć te rymy które nie należą do banalnych (przynajmniej w większości przypadków) ale równocześnie potrafią padać zdania które nijak się rymują z czymkolwiek, na szczęście Roberta, ma taki głos że jeśli się mocniej nie wsłuchamy - nawet nam nie przeszkadza brak flow, dlatego ocena liczbowa będzie bardzo ciężka przez co w tym przypadku pominę przy notach końcowych, żeby zrozumieć ten podpunkt musielibyście sami się zagłębić w jego twórczość, osobiście polecam, następny post będzie tylko i wyłącznie na jego temat bo jest to interesujący osobnik na naszej scenie, nie raz za kulisami, robiący sobie kilkuletnie przerwy od nawijki by potem spluwać dwoma czy trzema płytami w rok (było tak w 2009 i 2013)
Wizualka
Skromnie, subtelnie, dwóch grafficiarzy odpowiedzialnych za wszystkie okładki Addixów i większość z ich solowych działalności - robią świetną robotę, są to Johnny Lemonade i Seba300.
Spójność albumu - 7-/10
Flow - Tak jak pisałem, każda ocena była by tu krzywdząca
Podejmowane tematy - 7+/10
Gościnne zwrotki - brak
Bity jako całość - 7-/10
Scratche, cuty - 8-/10
Odczucia wizualne (okładka itp.) - 5/10, chyba zbyt subtelnie
Ocena końcowa - 7/10 Jeśli lubisz być poważny/jesteś introwertykiem - słuchaj ile wlezie.
Komentarze
Prześlij komentarz