(Felietony, Topki i Offtopiki #2) Zniesławiony wywiad.

     Dziś przeredagowałem wywiad Laika dla Świadomego Słuchacza, zajęło to równo 5 godzin, ale było warto, pozbyłem się z niego wszystkich zbędnych przekleństw (tych kontekstualnych i pasujących nie brakuje), ponieważ wielu uważa ten wywiad za nic nie warty a moim zdaniem Mar tam mówi wiele ciekawych rzeczy, ok, ode mnie na dziś tyle, jutro pewnie pojawi się jakaś recenzja.

- Jakie według ciebie cechy powinien mieć świadomy słuchacz? Np. twój fan

- Nie chciałbym mieć fanów, nie lubię takiego określenia, to jest obraźliwe dla
ludzi którzy słuchają muzyki. 'Fan', ja byłem fanem jak miałem 15 lat, miałem
idoli i wtedy mi to imponowało. Natomiast im jesteś starszy i bardziej
dojrzewasz, doceniasz to że artyści których słuchasz - są tacy sami jak ty.
Kiedyś jarałem się punk rockiem, gośćmi którzy mając lat powiedzmy 30, robili
takie rzeczy że przychodzili do domu, który zajmowali bez płacenia czynszu,
srali w rogu, spali na materacu który zajebali z jakiegoś śmietnika, potem
grali koncert, wracali do tego domu i ta kupa tam dalej była i robili następną,
ja się tym jarałem jak miałem 15 lat - byłem ich fanem. Teraz? Z perspektywy
czasu? Jak sobie o nich myślę - zwierzęta. Pojęcie 'fana' moim zdaniem nie
powinno istnieć, jak ja słucham muzyki, to słucham ludzi którzy mają taką
zajawkę jak ja i nie jestem ich fanem, znaczy życiowo 'lecę równlolegle z nimi',
ja wiem o co im chodzi, że oni płacą rachunki, wiem jak zarabiają pieniądze,
wiem dlaczego robią muzykę i wiem o co chodzi w ich tekstach. Będąc fanem -
jarałbym się nimi, a ja się nimi nie jaram, ja im zbijam pionę za to że są
tacy jak ja. Pojęcie fana nie powinno istnieć.

- Okej, pojęcie fana, a pojęcie fanatyka? Są ludzie którzy przychodzą na koncert
tylko po to żeby zrobić sobie na afterze zdjęcie z raperem i z nim pogadać, jak
to odbierasz?

- No będąc reprezentantem Rap Addix, mogę jakby tym ludziom w oczy powiedzieć
jak ich kiedyś spotkam, na ulicy czy na koncercie jak dzisiaj - chuj wam w dupę.
Nie rozumiem jak tak można robić, jest zdjęcie takiego ziomka, czarno białe,
który modli się do Ostrego na koncercie - co za debil. I oni serio mają wczutke
na bycie tacy, nie widzą tego że to jest normalny koleś.

- Gracie przed Masta Ace'm i NaS'em, Masta Ace jest z NY tak samo jak NaS,
niektórzy tytuują go królem...

- Masta Ace'a czy NaS'a?

- Jednego i drugiego, wiesz, zależy czego.

- Dla mnie, bardziej królem jest NaS.

- No właśnie. Były takie akcje że Kendrick Lamar nagrał zwrotkę 'Control' gdzie
sam tytuuje się 'Królem NY', J Cole nagrał zwortkę w której mówi że 'zawiódł
NaSa', wiesz to są dwa podejścia do których gdzie z jednej strony NaS mówi 
'wow' a z drugiej odpowiada kawałkiem że wcale nie, jak ty to skomentujesz?
Która postawa jest ci bliższa?

- Żadna, NaS kiedyś dostał pytanie... bo jest taki raper jak np. Jay
Electronica, no i on jest jakby czarnym Eminemem, jedzie wszystkich, ma
wyjebane, mamy go w Rap Addix (śmiech) i jest kozakiem, fajne ma rymy i fajnie
jedzie tych typów, jedzie wszystkich i kiedyś w wywiadzie NaS został zapytany,
co on o tym myśli? I NaS powiedział tak: 'Są różne drogi które raperzy
wybierają, możesz być sobie ziomkiem który rapuje o jakiś zwierzątkach, bóg
jeden wie czym jeszcze a i tak zdobędziesz fanów, a możesz być innym typem
który jest np. agresywny, (jak Bonus BGC, pozdrawiam na maxa) możesz być kim
chcesz w rapie, po prostu nowe koty wydają materiały ze swoim podejściem,
nowe koty = nowe podejście'. Jest taka sytuacja że pokolenie zmienia się co 18
lat, każdy kto w tym momencie ma 18 - myśli inaczej niż ktoś kto miał 18, 18
lat temu. Z rapem jest tak samo, rap się zmienia, trzeba go zaakceptować. No i
NaS skomentował podejście Jay'a do rapu: 'że spoko'. On propsuje jechanie
starych kotów, natomiast to jest całkiem inna gra, nikt mu nie odpowie. NaS
powiedział na totalnej wyjebce, z pozycji gracza który ma miliony na koncie,
który nagrał masę klasyków, wygrał z Jay'em Z, to jest coś na co naprawdę
trzeba zapracować i on to zrobił. NaS dalej jest graczem podziemnym, okładka
jego nowej płyty - siedzi sobie z 'ałtfitem' na kolanach, to jest ubranie jego
córeczki, wiesz, on wygrał życie. NaS jest dalej podziemnym graczem, nagrał
płytę która się nazywała 'Nigger' i której tytuł zablokowano w Stanach,
dlatego jest tak napisany gwiazdkami a nie normalnie. On powiedział że spoko, są
różne drogi, natomiast z pozycji w której on był powiedział że nie ma w ogóle
podjazdu żaden ziomek do niego, czy do żadnego gracza z mainstreamu, dlatego że
to jest całkiem inny level, NaS startuje z pozycji lidera, a kolesie jak J Cole,
którzy zaczynają, jarają się tym że mają kontrakt... NaS miał kontrakt jak oni
byli w szkole podstawowej. I on mówi że spoko, róbcie se co chcecie, taka jest
gra, bo się zmienia i on to rozumie, natomiast J Cole może mu chuja zrobić, czy
on nawinie że

- NaS go przecież spropsował

- Dokładnie, mają razem numer wiadomo, no ale to o co mnie pytasz - jaki jest
mój stosunek do tego typu rzeczy, mój stosunek do takich rzeczy jeżeli chodzi
o polski rap

- Chodzi o to czy są jakieś autorytety

- Nie ma, nie będzie i nie było. Bo na tym polega rap, każdy raper jest
autorytetem dla samego siebie, jeżeli nim nie jest, to nie jest raperem - proste

- Jeśli chodzi o drogę z podziemia na legal, co myślisz o raperach którzy w tym
momencie podpisują kontrakty? TomB, Rover, 2sty... 2sty który na przykład chciał
wydać płytę podziemną, ostatnią, spłacić ten tak zwany dług - nagle wychodzi
legal, czy według ciebie to jest w porządku? Raper powinien przejść drogę?

- Wydaje mi się że musi, tak jak Druh Sławek napisał w swojej książce - raper
co najmniej 10 lat musi spędzić w podziemiu, to się nazywa szlifowanie
warsztatu. Z rapem jest tak że nikt ci nie mówi co trzeba robić, wszystko
trzeba samemu rozkminić. I na przykład... Bonus, (śmiech) ma taką fazę,
że on jest najlepszy i on już wie co robić i jest cośtam 600, Pozdro 600 TV i on
wypierdala dzidy w wywiadzie z Pakolem, za co go kochamy, 'RAP ADDIX KOCHA
BONUSA BGC, JAK COŚ KURWA!', z jednej strony jest ta pewność siebie a z drugiej
masz typów którzy szlifują technikę latami i widać ich progress, dla mnie
takim raperem jest powiedzmy... chciałem powiedzieć że Reno ale wiadomo, Reno
klasyk od zawsze nie? Takim raperem dla mnie jest Ras, pod względem progressu
Ras jest bardzo aktywny, jego pierwsze zwrotki diametralnie różnią się od tych
które teraz nagrywa powiedzmy z W.E.N.Ą i nie różnią się klimatem, jemu zawsze
chodziło o to samo, natomiast technika z jaką to robi się zwiększa w kategoriach
techniki. No i leci co raz więcej wielokrotnych, wiesz, jakby składa to
bardziej, propsy dla Rasa na maxa. No i jakby będąc raperem nie możesz tego
pomijać w swoim rozwoju. Rozwój w rapie to jest dla niektórych rzecz
nieosiągalna, natomiast dla wszystkich konieczna. Rozwój dla mnie zaczyna się
tam gdzie ja zaczynałem, jestem w stanie zaakceptować rozwój, natomiast nie
będę 'probzował' gości którzy... (śmieszki) którzy w ogóle osiągają progress
jakikolwiek, nie o to chodzi w rapie, jeżeli oni startują z poziomu niższego
niż ja, czyli płyta Bybzi Bybzi, to patrzę na nich z politowaniem bo jak ja z
perspektywy czasu słucham Bybzi, to jestem zażenowany dzisiaj, czaisz? To są
chujowe rymy na maxa. Jakie świadectwo im daje to że się jarają do dziś Bybzi?
Jak ja bym był słuchaczem i się jarał Bybzi Bybzi, to byłbym na maxa smutnym
człowiekiem.

- Czy słuchacze są leniwi? Umówmy się, dostajesz gotową opinię i większość
słuchaczy to jednak przyswaja, nie próbuje tego własnoręcznie oceniać etc.

- Słuchacze są ludźmi, to po pierwsze. Np. jak ja jestem w Rap Addix to
akceptuję inteligencję, wszystkie wady i zalety (z naciskiem na wady) wszystkich
członków tej załogi. Oczywiście że słuchacz jest leniwy, słuchacz nie ogarnia o
co chodzi w rapie, dzisiaj piliśmy z Jeżem i jego ziomek mi powiedział że jak
on słucha tego nowego rapu o szmatach, typu Koldi w ogóle chuj wie co to jest,
jak słucha takich utworów to on słyszy że to jest rozmyte, Busta Ryhmes to
powiedział, że każdą muzykę przekłujesz w hip-hop natomiast hip-hopu w żadną,
Druh Sławek ponownie wstęp do książki. On to tak wyczuł, mówi że jest
oldschoolowcem i oldschoolowy słuchacz rapu mówi że on tego nie czuje, czyli
coś w tym musi być. Polega to na tym że masz numer rapowy, numer który jest na
jakimś samplu, zmieniasz go bazując na samplu z którego on jest. I tu jesteśmy
w latach powiedzmy '91, potem zmieniasz go i jest rok 2000 i nagle słuchasz tej
przeróbki która jest bazowana na samplu z '91, jest 2013 a oni robią ten sam bit
tylko że bazowany na przeróbce przeróbki i to tak się będzie działo. Nowy rap
ssie na maxa, jest zorientowany na pieniądze i spoko, tylko że oni nie wiedzą
kim jest NaS.

- Okej zgodzę się z tym, rap jako środek czy rap jako cel?

- Rap ssie jeśli chodzi o Polskę. Jeżeli robisz rap po polsku - to to jest
przeszczep.

- Nie myślałeś żeby robić rap po angielsku?

- No myślałem, tylko po co?

- Zaczynasz od makaronizmów wplecionych w twoje teksty, czy by nie pociągnąć
tego dalej?

- W ogóle rap... jeśli decydujesz się na nagrywanie zwrotek to musisz je robić
tak jak wygląda twoje życie, nie ma w ogóle opcji że ty sobie coś wymyślasz,
rap jest ja moje pisanki, siedzę, robię to i tak po prostu jest.

- Apropos twoich pisanek, nie chciałbyś wrócić do recenzowania, felietonów?

- Myślę że nie, boje się że skończę jak Marcin Flint. (śmieszki)

(pojawia się Junes i Kidd)

- Jeśli chodzi o waszą współprację w Rap Addix, jak to wygląda?

- (Kidd odpowiada) Wygląda to tak, Junes jest najbardziej sympatycznym
człowiekiem na świecie i nagle odzywa się i mówi... kto tam pierwszy do Rap
Addix dołączył? Laik no nie? (Junes mówi 'tak, a potem Jeżozwierz') a potem
poszliśmy pić bo miałem gościnnie być na kawałku 'Spierdoliłem To', nagrałem
zwrotkę, poszliśmy się spotkać, pogadaliśmy i spontanicznie dołączyłem.

- (Junes się dołącza) To może ja ogólnie opowiem o 'Nie Uciekniesz' parę słów.
Na początku to miała być płyta moja i Soulpete'a jako powrót do Rap Addix, a
potem z Laikiem robimy. Ale w międzyczasie stwierdziłem że fajnie jakby Laik i
Jeż się gościnnie dograli, w międzyczasie się to tak rozwinęło że dograł się
Jeż, a po tym piciu z Kiddem, on do nas dołączył. Z tym że 'Nie Uciekniesz' nie
jest showcase'm tego co potrafimy, bo bity i tematy były wybierane przezemnie,
także to nie jest wypadkowa naszych styli, a bardziej 'Junes/Soulpete ft. Kidd,
Jeżu, Laik'. No a następna płyta będzie o niebo wyżej jeśli chodzi o nawijkę i
klimat.

- A dogadujecie się jakoś? Nie ma sprzeczek? A jak są to apropos czego? Zwrotek?
Bitów?

- (J) Muzycznie się akurat dogadujemy, (K) myślę ze jesteśmy po prostu ciężką
mieszanką charakterów i każdy coś tam od siebie 'napieprza', ale jakoś to idzie.

- (L) Jest tak że na czaciku się ustawiamy na nagrywki i one po prostu powstają,
w Presstone ja, mam mikrofon kupiony od Maza, pozdro Maz, pozdro Słupsk. I to
wygląda tak że siedzimy na czaciku, Junes wóda, ja wóda, Kidd to wiadomo,
drogie alkohole, od teściów nalewki, jak nie ma to nie pije i nara, nara Kidd
lewaku, Jeżyk też najebany, Soulpete browce kocha i se siedzimy i tak gadamy
jakieś głupoty, Soulpete nam wysyła bity... i np. Trylon tak powstał, że Jeżu
dał pomysł 'DAWAJCIE MILITARNE RAPY COŚTAM' i my wszyscy się zajaraliśmy tym
pomysłem, Soulpete zrobił bit mimo tego że pisze magisterke, zrobił bit,
wrzucił go na czacik i my dograliśmy zwrotki i tak wygląda współpraca rak...
Rap Addix (śmieszki)... Rak Addix

- Rap Addix jest teraz zamkniętym gronem?

- Rejestracja jest dalej otwarta, grafficiarzy mamy... grafficiarze gdzie
koszulki są? Nie ma, sprawdzam konto: nie ma, sprawdzam szafę: nie ma, taka
faza. Rap Addix jest ekipą hermetyczną natomiast rejestracja jest otwarta.

- Rap Addix to ekipa rapowa czy hip-hopowa?

- A jaka jest różnica?

- No pod względem elementów które wchodzą

- 'Bo hip-hop to kultura a rap to muzyka' tak? (śmieszki), okej to jest tak.
Rap Addix a raczej cały fundament tej załogi polega na tym że my jesteśmy
przyjaciółmi, jakbym zobaczył kogoś kto targa Kidda kurtkę i mu robi złe
rzeczy, ja bym go zabił, tak samo Junes by to zrobił. Całe 'fałdejszyn' Rap
Addix polega na wzajemnym zrozumieniu siebie. A rap to akcja drugorzędna,
my to robimy jakbyśmy jeździli razem na deskorolce czy coś takiego.

- Czyli to jest środek a nie cel?

- To nigdy nie był cel i to nigdy nie będzie celem. Celem zawsze będzie
przyjaźń, jakby utrzymanie jej na poziomie na którym ona się teraz znajduje.

- (K) Ja powiem wam tak że nigdy nie nagrywam z ludźmi z którym nie jestem
przyjacielem, to po pierwsze, a po drugie była taka beka że myślałem 'rzucę to
wszystko' i było kilka osób którymi się jarałem i nagle te kilka osób się
odzywa do mnie - ej robimy razem muze, nara zajebiście.

- Tak jak po melanżu, każdy mówi że już nie pije etc., a jak jest u was w rapie?

- (K) Ja myślę że mam z tym największy problem, my tego w ogóle nie
rozkminiamy, 'ŻE TERA ROBIE RAP, ZOBACZE CO TAM SIĘ DZIEJE W INTERNECIE, JAKIE
TELEDYSKI WYSZŁY'... wyjebane. Piszemy bo tego mega potrzebujemy, to jest nasz
sposób radzenia sobie z rzeczywistością. Wracam po tyrze do domu, mam z czymś
problem i chcę to tak upchnąć, no.

- (J) Wróciłem tak jakby do rapu, żyłem 3, prawie 4 lata poza tym wszystkim i
tak naprawdę w tej chwili daję w chuj serca rapowi, mam pracę do 18, potem
jadę na trening do 21 i ile mi zostaje na rap? Prawie nic. W pracy piszę wersy,
wszędzie wersy, ale tak naprawdę dla mnie to jest duży wysiłek żeby jeszcze
usiąść, puścić ten bit, dograć się komuś gościnnie, cokolwiek, nie tylko na
rzeczy z nami związane i to jakoś idzie.

- A raperzy jako złote cielce? Zdjęcia, to wszystko, jak się do tego odnosicie?

- (J) Ja się czuję dość dziwnie jak ktoś do mnie podbije i się jara moją muzyką.
Po czterech latach przerwy doceniłem to i już nie czuje się tak dziwnie bo
podchodzę do tego z dystansem, nie przywykłem do tego po prostu.

- (K) Ogólnie nie sugeruje się ludźmi, zrobiłem płytę gdzie myślałem że
wszystkich osram i w ogóle 'Wojtek spierdalaj z rapu' a tu nagle wszyscy się
jarają.

- (L) Wojtek tak ma, że on myśli że wszystko co robi jest opór słabe i w ogóle
życie nara. Jednak jak to zaczyna robić to się okazuje że jest fajne, potem
kończą się propsy i on znowu ma doła. Natomiast jeśli chodzi o złote cielce,
i koncept tej fazy - nam jest obojętne.

- Są granice w rapie, między prostotą a prostactwem, tak samo między trudnością
a niezrozumieniem, którą granicę łatwiej przekroczyć? 

- Tą pierwszą, dlatego że niezrozumienie to bardzo szerokie pojęcie, możesz
nie zrozumieć tekstów Bonusa... jeśli istnieje w ogóle taki człowiek, to on
mógłby umrzeć a na świecie nic by się nie zmieniło. Natomiast ta granica między
prostactwem i prostotą, polega Junes na czym?

- (J) Przedewszystkim myślę że prostactwo wynika z braku intelektu, natomiast
można być prostym człowiekiem i inteligentnym, tak to rozkminiam, że my
wszyscy jesteśmy bardzo nieskomplikowanymi ludźmi i to nie znaczy że jesteśmy
głupi. A prostactwo to takie zezwierzęcenie, tak to odbieram.

- (L) No a jak Jimson nagrał 'Zdziczeć' i to był w chuj inteligentny tekst? To
co?

- (J) Nie no spoko, znam ten numer i bardzo lubię ale faktycznie, my jako
ludzie, chcemy się zachowywać jak zwierzęta, ta ludzkość jest dla nas ciężkim
klimatem, tak naprawdę ona nam daje jakieś kajdany i my w tym tkwimy, a chcemy
być po prostu sobą - a bycie człowiekiem to jest zestaw zakazów.

- (K) Myślę że celuję w jakąś taką sferę że masz w niej multum wolności, bo tak
to idziesz do pracy, coś się dzieje, musisz się dostosować, a myślę że dla nas
wszystkich rap jest taką sferą gdzie możesz robić co chcesz.

- (L) Tak, to jest kwintesencja naszego podejścia, jeżeli ktokolwiek czuje się
na siłach żeby do nas podbić i nam zrobić krzywdę - zapraszamy, jak najbardziej.

- Freestylujecie we własnym gronie?

- (L) Oczywiście, mamy fristajle na czaciku, Junes jest w nich mistrzem,
najbardziej gdy jest pijany (śmieszki) [...] fristajlujemy sobie dla zabawy po
prostu.

(Kidd i Junes poszli na koncert)

- Legalna scena, która w tym momencie zapełniła się graczami sprzed pięciu lat
z podziemia, myślisz że to coś wzbogaciło? Te-Tris na przykład.

- Są gracze którzy ogarniają to spoko i są gracze którzy tego nie ogarniają i
według mnie Te-Tris to chujowo z tym Pogzem, mają te fazy... posłużyło im to
przejście na legal. Jeżeli twoje życie polega na jeżdżeniu na koncerty po
miastach i jaraniem się tym że stoi przed tobą 200 osób - to według mnie takie
życie jest smutne, daje ci satysfakcję że jesteś w mainstreamie, robisz to
co chciałeś od zawsze robić, tylko że jak jest się już trochę starszym raperem
to rozumiesz że to co chcesz robić nie zawsze jest tym się robić powinno.

- Jeśli jest?

- To kto ci mówi że powinno takie być?

- Ja myślę że to jest twoje marzenie

- Racja, nikt ci tego nie narzuca, wydaje ci się że tak powinno być, stoisz
na scenie i widzisz 2000 ludzi, z pozycji mojej chcę żeby to byli ludzie którzy
mnie rozumieją. Wolę sobię ogarnąć pracę a rap to zajawka na boku, jebać polski
rap.

- Ale są raperzy którzy wypływają podczas 'boomu' i myślą że będą to robić do
końca życia, co o tym myślisz?

- Oni mają rację, wydaje im się że rap im coś da, rap jest kurwą która
przychodzi... co możesz wziąć od rapu? Satysfakcję? I odbiór publiczności. Ja
wolę propsy od gości którzy dzwonią do mnie 'fajnie że ogarnąłeś, sprzedałeś
tyle i tyle alarmów dzięki tobie'. Jak ja bym był na scenie i moje życie miało
na tym polegać - zabiłbym się z żenady. W rapie jest taka ideologia żeby
wygrywać życie, dlatego ludzie którzy płacą ci za koncert - mają 15 lat i w
ogóle nie wiedzą o co chodzi, jebać ich, nie jarzą twoich tekstów etc., po co
taka faza?

- Gdzie jest granica między własną interpretacją a krzywym spojrzeniem na to
co mówisz?

- Granica leży tam gdzie musisz iść na studia, tam ci pokażą... np. Bisz ma
niektóre teksty genialne a niektóre ma przegięte, jak nie pójdziesz na uczelnię
i nie masz typa który nie pokaże ci gdzie jest ta granica - będziesz przeginał.
Polski rap cierpi na dwie choroby, jedna to jest choroba którą reprezentuje
Sheler albo dowolny raper z Poznania - nonstop pod tą granicą, np. Bisz ma
ogromny talent i on nie wie gdzie jest ta granica, więc pół na pół, trafia w
dyszkę zawsze ale czasem przegina. Jak chcesz żeby tekst był zajebisty to bardzo
się starasz, natomiast twoje starania niekoniecznie trafiają w dyszkę jak Bisz.

- Jak już jesteśmy przy Biszu, Technikolor

- To będzie wyglądać zupełnie inaczej, jesteśmy kompletnie różnymi gościami
z Biszem i nasza płyta nie będzie kontynuacją czegokolwiek co wcześniej
stworzyliśmy. Jedyne co będzie dla nas wspólne to doświadczenie które
zdobyliśmy nagrywając nasze płyty. Bity są dziwne to eufemizm, natomiast nie
wiemy kiedy powstanie. Staramy się żeby to wyszło jak najwcześniej.
(wywiad z 09.2013, mamy 08.2016 i nadal nie ma)

- Prawdopodobieństwo, wrzucasz do worka wybraną losową ilość raperów i 
producentów z polski, jaka jest szansa wylosowania dobrego rapera i dobrego
producenta?

- BobAir Ras, Reno Donatan... to by było zajebiste, Mateo sam... producencko
rozpierdalamy świat, raperzy w polsce są okropni, natomiast producenci są
zajebiści. np. Soulpete został doceniony za oceanem, lecz w Polsce nikt nie wie
kim on jest. Jak ja idę przez miasto, w jednej ręce telefon, w drugiej wóda i
ten bit napierdala na maxa, tylko murzyni się obracają, biali ludzie nie mają
takiej fazy na dobre bity. Możesz mieć wykształcenie lub nie, jak jesteś
samoukiem to czasem coś zepsujesz, typu zły bas... pozdrawiam Bobera, zrobisz
trochę dziwny sampel... jak masz wykształcenie to wiesz na czym to polega,
możesz nie mieć talentu i robić to technicznie dobrze a to i tak będzie źle
brzmiało.

- Jak to jest z tymi zwrotkami gościnnymi u ciebie?

- To jest masakra, taka jest faza że zawsze się zgadzasz je nagrać, teraz bym
nie nagrał z Racą, kiedyś to wiadomo... no oczywiście że nagrywam ale tylko
z ludźmi których rapem się jaram. Jeżeli kogoś polubię na czacie to dawaj.
[...]

- Nie ma granic światopoglądowych?

- Nie no jak ktoś nagra numer że lubi gwałcić dziewczyny czy zabijać ludzi o
innym kolorze skóry to wypierdalaj, wiadomo. W rapie nie można brać pod uwagę
czyichś poglądów jeśli jesteś raperem, to nie może kolidować. Jak wiem że mi
coś nie pasuje, ale jest dobrym raperem - i tak nie nagram. Dla mnie rap to
jest zabawa, nie ma granic, zwykła gierka, tak jakby grać w chińczyka w
przedszkolu, polski rap to zwykła gierka. Im dalej w las tym bardziej się
dowiadujesz... bądźcie po prostu mądrzy ludzie, wszystko w dupie, nagrywamy
Rap Addix i jesteśmy w tej gierce, chcemy ale jest nam to obojętne. Glamrap, te
młode koty, fani młodzi... mogą wypierdalać, robimy to dla zajawki.

- Dlaczego dziennikarze nie traktują na poważnie hip-hopu?

- Media mainstreamowe traktują hip-hop nadal jak zabawkę, jak robi się wywiad z
raperem to pytania nie brzmią 'dlaczego użyłeś sampla z lat '60 to dlaczego w
tej produkcji trwa o 0.03 sekundy więcej niż regulaminowo', nie nie nie,
pytania tam brzmią o nowe rzeczy. Przecież rap jest zlepkiem sampli i krzykiem
ziomka który ma coś do powiedzenia, jak robi to dobrze to jest wyżej na półce,
rap to nie muzyka. W sensie lirycznym to nie jest poezja i nigdy nie była nią,
oni nie wiedzą co to aliteracja, porównanie, onomatopeja

- Ale jak oni?

- No raperzy, tego się można nauczyć i można to wykorzystywać ale nikt nie ma
siły żeby podnieść książkę i się postarać, wychodzą z jakimiś rymami i myślą
że są zajebiści, rap nigdy nie był muzyką, wyłączysz prąd i nie ma rapu.

- Ale jest beatbox

- Da się, ale ja bym wolałbym być na imprezie gdzie ziomek mi śpiewa o miłości
niż ziomek się wpierdala na środek pokoju i zaczyna freestylować.

- Jak rap się przeplata z muzyką?

- Rap jest jak hamburger, jest 1900, wychodzi ziomek na farmę i wymyśla
hamburgera, wychodzi na pole, zabija krowę, oprawia, bierze mięso, mieli,
wpadł na pomysł że je zgrilluje, robi to, daje w bułkę i daje ludziom. 100 lat
po nim stoi fabryka gdzie zabija się krowę, oprawia się ją ze skóry, ale potem
to mięso jakby idzie dalej jest mieszane z jakimś gównem, ważne żeby wyglądało,
nie od ziomka który to wymyślił tylko wpadasz do McD i dajesz im hajs. Taki jest
rap. Rap jest substytutem muzyki która powstała dawno temu.

- Może już skończymy ten wywiad?

- Jak ja ci dziękuje za to zdanie, pozdrawiam, NARA KURWAAA.

Komentarze

Popularne posty