(Recenzja #17) Bisz/Kosa - Zimy EP
Osoby tworzące to CD - Bisz, Kosa
Tytuł płyty - Zimy EP
Wytwórnia - AlboAlbo
Rok wydania - 2007
Za krótkie
Tak można krótko ocenić to CD. Jest świetna, ale jest za krótka. Nie licząc remixu - trwa tylko 13 minut! Jeśli nigdy jej nie słyszeliście, jest to coś na kształt kontynuacji 'Muzyki Poważnej' od Pezeta. Bity Kosy świetnie eksponują styl Bisza, może momentami są o 5% za głośno, ale można dosłuchać się treści. Nie wiem co więcej napisać, jest to moim zdaniem jedna z najlepszych EP'ek jaka wyszła kiedykolwiek. Chciałem się tylko odnieść do cen płyt Bisza na allegro... jak je przeglądam to chyba jakiś żart. Reedycje stoją tam po 80 złotych! Czy ci ludzie nie wiedzą że można kupić WSZYSTKIE jego i B.O.K'u płyty po naprawdę niskich cenach na ich własnym sklepie? Wracając, flow jest, spójność? Ta płyta jest jedną całością i grzechem jest ją dzielić na części. Tematyka jest niespotykana bo normalne sprawy ludzkie są ubrane w nawiązania do pór roku. Gościnek nie ma, cuty i skrecze występują tylko w intrze, są w porządku. Odczucia wizualne? Trochę boli że w środku płyty po lewej stronie jest tył okładki a po prawej stronie POD płytą i sama ona - jest okładką. Upraszczając - pomimo tego że zwykle w wydaniu fizycznym są cztery obrazki + wygląd płyty - tu są użyte tylko dwa po dwa razy. Ciekawostka - zdjęcia wykonała (wtedy przyszła, był to 2007 a poznali się osobiście w 2009 bodajże) żona Bisza.
Spójność albumu - 10/10
Flow - 8+/10
Podejmowane tematy - 8/10
Gościnne zwrotki - brak
Bity jako całość - 8+/10
Scratche, cuty - 9/10 mogło by ich być więcej.
Odczucia wizualne (okładka itp.) - 9/10
Ocena końcowa - 9/10 Za krótki majstersztyk, polecam. Najlepiej gdy spadnie śnieg.
Komentarze
Prześlij komentarz